Łysienie u kobiet, czyli jak nie dac się zwariowac?!

By Pink Lipstick - 16:32:00

Czesc!

Jak wiecie walczę z moim plackiem na głowie już sporo czasu. Lekarze rozkładają ręce.
Badania są w porządku, nikt nie potrafił mi pomóc, więc zaczęłam działac sama.

Jako dziecko, później jako nastolatka byłam posiadaczką gęstych, grubych włosów po pas. Każdy mi ich zazdrościł - słyszałam na ich temat same komplementy.
Po wizycie u fryzjerki, która pocieniowała mi je tak, że zostałam z paroma włosami na głowie, dodatkowo zaczęły mi wypadac. Miałam w tym czasu ogrom stresu, i wiem, że on tez się do tego przyczynił.

Zaczęły się wizyty u dermatologów, ginekologów, endorynologów. Co lekarz to inne zdanie.
"Nie wiem co pani jest, nie zapisze nic żeby pani nie truc" - OK!
"Badania w normie, nie wiem co pani jest" - OK!
"Mogę pani jedynie przepisac tabletki antykoncepcyjne..." - Nie, dziękuję.

I tak się skończyło moje chodzenie po lekarzach. Uwierzcie, że takie chodzenie bezsensowne po lekarzach i ciągłe słuchanie "NIE WIEM CO PANI" załamywało mnie totalnie! Potrafiłam płakac z bezsilności.

Skoro nie pomagały mi wcierki sterydowe, tabletki na włosy, dosłownie nic; musiałam działac, bo włosów było coraz mniej.

Zaczęłam szukac pomocy na blogach u innych dziewczyn i interesowac się ziołami. Teraz sama sobię robię wcierki, staram się używac delikatnych kosmetyków i pobudzac włosy do wzrostu na wszystkie sposoby.
Włosy pomału odrastają, cieszy mnie każdy baby hair.


Jednym czasem wpadłam w jakąś psychozę, gdzie idąc ulicą ciągle myślałam o tym, że każdy się patrzy na mój placek na głowie(a był i nadal jest widoczny). Nie chciało mi się nawet wychodzic z domu, gdyż chciałam unikac tych spojrzeń, które mnie dołowały.

Koleżanka, która jest totalną plotkarą powiedziała mi, że jej teściowa powiedziała, że "Taka młoda a tak ma mało włosów!" - oj, to pewnie jeszcze moja wina, że je straciłam.

Bardzo mnie takie teksty ruszały, bo to było w pewnym sensie moim kompleksem. Każda z nas chce miec piękne włosy. A ja je miałam...

Wiedziałam, że jeśli zacznę się tak przejmowac głupimi tekstami ludzi, to już całkiem mi włosy wylecą pod wpływem nerwów, stersu czy może jakiejś depresji, w którą mogłabym z tego powodu wpaśc.

Postanowiłam olewac słowa wszystkich ludzi, spojrzenia. Budowac na nowo pewnośc siebie, bo straciłam ją razem z włosami. Myślę, że kobiety z moim problemem czują zapewne to samo.

Dziewczyny pamiętajcie nie pozwólcie się załamac!! Nie zamykajcie się z tego powodu na ludzi, nie wstydzcie się Waszych włosów. To, że ktoś Wam powie, że macie cienkie włosy, macie ich mało świadczy tylko o tej osobie, bo człowiek z klasą porozmawia o tym inaczej.

Jeśli myślicie, że każdy patrzy tylko na to jakie macie beznadziejne włosy, to tylko myśl zapisana w Waszej psychice.

Działajcie, szukajcie sposobów na porost włosów, teraz w Internecie jest tego pełno.
Jeśli nie pomaga Wam jedna wcierka, maska czy cokolwiek innego szukajcie i próbujcie dalej, w końcu znajdziecie coś co sposoba się Waszym włosom. Jeśli jest z Wami źle to skorzystajcie z psychologa, to też może bardzo pomóc.

Podsumowując moje odczucia, chciałam Wam tylko uświadomic, że nie warto się załamywac, aż tak włosami. Ja teraz mam inne podejście, cieszę się z każdego włoska. Trzeba byc pozytywnej myśli i działac, bo włosom załamanie się nie pomaga. Schowanie się w kącie z płaczem tylko pogorszy nie tylko Wasze włosy, ale i stan psychiczny. Głowa do góry, bądzcie pewne siebie i czujcie się piękne takimi jakie jesteście ! :)

Jeśli ktoś ma jakieś pytania, czy chce napisac do mnie w tej sprawie, to piszcie w komentarzach lub na maila :) 




















  • Share:

You Might Also Like

27 Comments

  1. Moja przyjaciolka miała podobny problem. Łysy placek, włosy wyciągała garściami, wizyty u lekarzy, badania jej, badania włosa- wszystko dobrze. Leki, maści i nic... Zniknęło tak nagle, jak sie pojawiło. Z tym, ze ta walka trwała ok 4 lat. Ale włosy sa teraz piekne, gęste. Coz - większość lekarzy wskazywała na stres jako przyczynę, ale rada - nie denerwować sie - no wiadomo- błędne koło:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że jej odrosły włosy, wiem co musiała przeżywac :) dokładnie, takie chodzenie po lekarzach było dla mnie błędnym kołem, ale ważne, że i mi odrastają :D

      Usuń
  2. Ja na szczęście nie mam takiego problemu i nikogo nie znam , kto by się z nim borykał...

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda, że stres bardzo źle wpływa na włosy. Sama mam bardzo cienkie do tego również lubi wypadać, szczególnie po lecie i zimie, choć ostatnio ich stan zaczyna się poprawiać odkąd zaczęłam stosować dietę w której unikam zbyt dużych ilości niezdrowego jedzenia, a bardziej polegam na tym, co daje nam natura (dużo owoców, warzyw). :)

    Pozdrawiam!
    detailsrevolution.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że ten problem mnie nie dotyczy :o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję Ci, ludzie potrafią być naprawdę wredni. Ważne by wierzyć w siebie, ja ciągle walczę o tą pewność. I im dłużej się staram tym bardziej wiem, że wszystko jest zależne ode mnie. Nie od tego jak postrzegają mnie ludzie ale od tego jakie mam podejście do samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie powinnas ! Uwierz w siebie i wszystko stanie sie lepsze :))) Opinia ludzi o nas samych nie powinna nas ruszac :)

      Usuń
  6. Bardzo przydatny post, pomimo tego, że problem mnie nie dotyczy, uważam, że, post ten może okazać się przydatny dla wielu kobiet. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie stresuj się tyle! Moje włosy są marne ale jakoś żyją :D Są zdrowe i lśniące, ale mało ich i są bez objętości. Coś za coś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. podziwiam za tak pozytywne myślenie brawo:) Ah ten stres.............

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, ze stres potrafi zrujnować resztki zdrowia, dlatego olać takie gadanie, trzeba się cieszyć tym co zostało :) Problem nie jest mi obcy, 3 lata temu brałam chemie w zastrzykach i tabletkach, włosy zostawały na dłoniach przy każdym dotknięciu, o skórze i reszcie nie wspominając :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na studiach mocno się odchudzałam i zaczęły mi wypadać włosy. Moje koleżanki podśmiewywały się, że łysieję. Mimo upływu 6 lat i stosowania różnych specyfików moje włosy nie wróciły do dawnej formy. Jakiś czas temu zaczęłam pić pokrzywę - mojej siostrze i tacie wyrosło dzięki niej mnóstwo włosów. Na mnie niestety nie działa tak jakbym chciała, ale włosy trochę się poprawiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest to, że nie na wszystkich działa to samo ...

      Usuń
  11. kurcze, w takiej chwili cieszę się z moich włosów, chociaż tak często na nie narzekam:(
    buziaki, www.meyonn.blogspot com :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedulko, aż się wzruszyłam czytając, bo wydaje mi się że potrafię się wczuć w Twoją sytuację kiedy ludzie nabijają się z czegoś na co masz tak mały wpływ. Oni pewnie tylko myją włosy szamponem i mają normalne, a Ty się musisz tak namęczyć, nie wiedząc o tym czują się jak jacyś lepsi to okropne. Fajnie, że jednak odnalazłaś w sobie pokłady pozytywnego myślenia i się nie poddajesz, a ludzi olej, zawsze znajdą coś u kogoś, żeby tylko dowartościować siebie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :* Teraz już przywykłam, ale na początku było ciężko :) Jak miałam piękne włosy to mówiłam, że chcę cieńsze :P Także mam za swoje :)

      Usuń
  13. Bardzo mi się podoba Twoje podejście do tej sprawy. Niektórzy mają włosy po kolana, a w ogóle nie przywiązują uwagi do włosów. Inni bardzo martwią się o swoje włosy próbując stosować wszystko oby tylko pomogło i czasami nie pomaga. Ale masz racje trzeba szukać tego złotego produktu który pomoże. Z pewnością taki jest. Każdy ma inne włosy i potrzebuje innej pielęgnacji. Życzę Ci abyś już niedługo miała długie i gęste włosy :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja pierdziele... czasami się zastanawiam po co niektórym mózg skoro i tak go nie używają..chyba jedynie służy im jako obciążenie czachy coby na wietrze się nie majtała... Kochana z całego serducha życzę Tobie bujnej czupryny, jak najmniej stresu i szczerego uśmiechu jako lekarstwo na ludzką głupotę.

    OdpowiedzUsuń
  15. super pozytywna z ciebie babeczka oby tak dalej :)) u mnie też kilkakrotnie stres zasiał spustoszenie na głowie, miałam momenty że włosy wychodziły mi pasemkami, no ale cóż zrobić jak to mówi moja przyjaciółka uszy do góry włosy nie trawa w zimie też rosna hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje włosy i rzęsy poleciały po kuracji drożdżami i nadal nie doszły do siebie... lekarz na razie skierował mnie tylko na badania tarczycy, ale jeszcze się nie zebrałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, chyba najczęściej pierwsze badania jakie robią to na tarczyce. mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ! :)

      Usuń
  17. Twoje pozytywne nastawienie, działania i pewność siebie z pewnością przyniosą oczekiwane efekty, a na głupoli nie ma co zwracać uwagę :) Powodzenia życzę !

    OdpowiedzUsuń