Czesc!
Na promocji w Rossmanie, skusiłam się na podkład Eveline i dwa kremy BB z Astora. Każdy z nich kosztował tylko 6zł. Czy warto było wydac te pieniądze? Zdecydowanie NIE.
Przeczytajcie, co sądzę o każdym z nich.

ASTOR BB CREAM SKIN MATCH GLOW


Krem ma za zadanie rozświetlac naszą cerę i to robi. Niestety dostępne były tylko dwa odcienie: 100 Ivory i 200 Nude. Wybrałam jaśniejszy z myślą, że będzie dla mnie idealny. No cóż... Krem jest pomarańczowy, co na mojej bladej cerze wygląda tragicznie. Po kilku godzinach buzia strasznie się błyszczy co jest kolejnym minusem. Nie chcę wyglądac jak solarka z bladą szyją, więc temu Panu podziękuję.

ASTOR BB CREAM CARE


Tutaj za to odcień jest idealny, a wybrałam ten sam co w przypadku pierwszego kremu, czyli 100 Ivory. Dziwi mnie to trochę, że ta sama seria kremów, ma tę samą numerację, a zupełnie inny odcień produktu.


Krem dostaje u mnie plus za kolor, ale posiada inne minusy. Mianowicie, powchodził mi we wszystkie pory. Zobaczyłam takie, o których nawet wcześniej nie wiedziałam. Zdziera się z twarzy i wygląda bardzo nienaturalnie. Sądzę, że jako baza pod makijaż tym bardziej się nie sprawdzi, bo na takim czymś podkład nie będzie ładnie wyglądał, a wręcz będzie tworzył grudki. Rozświetlenia nie daje żadnego.

EVELINE COVER SENSATION - DŁUGOTRWAŁY PODKŁAD KRYJĄCY


Pierwsze co wyczujemy to okropny zapach alkoholu. Ja otwierając go poczułam zapach dentysty i środków odkarzających. Po nałożeniu na twarz zapachu na szczęście już nie czuc. W sklepie wybrałam sobie prawie biały odcień, żeby go mieszac z ciemnymi podkładami. W domu doznałam szoku, ponieważ jak go nałożyłam na buzię, to z białego zrobił się taki jak moja cera! Mocno oksyduje... Co do krycia, wcale nie jest mocno kryjący, bo nie poradził sobie z zaczerwienieniami na mojej brodzie. Jest bardzo ciężki i trudno go się rozprowadza. Mam wrażenie, że szybko zastyga.