Czesc!
Kiedy zaczęłam chorowac i znacznie wypadły mi włosy, szukałam pomocy na blogach. Lekarze rozkładali ręce, więc działałam sama. Jedne rzeczy były bardzo przydatne i bardzo mi pomogły, inne bardzo zaszkodziły. Opierając się na poradach innych blogerek, eksperymentowałam ze swoimi włosami. Warto jednak pamiętac, że to co sprawdzi się u jednej osoby, u drugiej może przynieśc dużo problemów.
Moje błędy:
Teraz wiem co jest dobre dla moich włosów, a co nie. Już nie kupuję niczego w ślepo, tylko patrzę na swoje potrzeby. Używam bardzo dużo ziół, bo wiem, że to moim włosom najbardziej odpowiada. W pielęgnacji warto kierowac się zdrowym rozsądkiem. Obserwujcie swoje włosy, a wtedy na pewno zauważycie, co im sprzyja, a co zaś nie. Nie zbierajcie masy kosmetyków tylko dlatego, że zobaczycie na jakimś blogu, że jest on super. Każde włosy lubią co innego i każdym włosom co innego szkodzi. Każde włosy wymagają innej, odpowiednio do ich dobranej pielęgnacji.
Kiedy zaczęłam chorowac i znacznie wypadły mi włosy, szukałam pomocy na blogach. Lekarze rozkładali ręce, więc działałam sama. Jedne rzeczy były bardzo przydatne i bardzo mi pomogły, inne bardzo zaszkodziły. Opierając się na poradach innych blogerek, eksperymentowałam ze swoimi włosami. Warto jednak pamiętac, że to co sprawdzi się u jednej osoby, u drugiej może przynieśc dużo problemów.
Moje błędy:
- ODRZUCIŁAM NA JAKIŚ CZAS SZAMPONY Z SLS - Blogerki mówią: ODRZUC SLS! Dobrze, może i podrażnia skórę, i pewnie niejednej osobie bardzo szkodzi. Mojej głowie raz na jakiś czas przydaje się porządne oczyszczenie. Pierwszym szamponem bez SLS, którego używałam był Baby Dream dla dzieci. Zupełnie nie domywał mojej przetłuszczającej się skóry głowy, a po nim włosy były w jeszcze gorszym stanie. Teraz używam na przemian szamponu z SLS oraz łagodniejszego, który tego składnika nie zawiera. Taką mieszankę moje włosy lubią.
- PROSTOWAŁAM WŁOSY (jeszcze jak miałam ich dużo) - za czasów mojego liceum, był wielki szał na proste włosy. Wchodziły wtedy do sklepów jakieś tanie prostownice z wymiennymi wkładkami do karbowania. Ja głupia, mając proste włosy też się często na to kusiłam - teraz wiem, że na dobre im do nie wychodziło
- MYŁAM WŁOSY GORĄCĄ WODĄ - nie wiem skąd się to u mnie wzięło, ale tak robiłam. Podrażniałam sobie przez to skalp.
- FARBOWAŁAM MOJĄ CZUPRYNKĘ - często eksperymentowałam z włosami i kupowałam farby Palette, które masakrycznie niszczą włosy. Są to chyba jedne z najgorszych farb. Pamiętam jak kupiłam kolor "Granatowa czerń" i wyszły mi zielone włosięta!
- OBCINAŁAM WŁOSY TĘPYMI NOŻYCZKAMI - przez co miażdżyłam końcówki włosów i rozdwajały mi się jeszcze więcej.
- "JEŚLI WŁOSY CI SIĘ PRZETŁUSZCZAJĄ, NIE MYJ ICH KILKA DNI, A PRZESTANĄ" - nie wiem kto to wymyślił, ale doradzenie to osobie, która ma łojotok jest koszmarne, ponieważ bakterie i inne stworzątka mają jeszcze większe pole do popisu i niszczenia naszej skóry głowy. Nie można na niej rozwijac grzybów. Teraz myje włosy codziennie, bo wiem, że tego wymagają. I nikt mi nie wmówi, że to włosom szkodzi.
- KUPOWAŁAM KAŻDY PRODUKT DO WŁOSÓW POLECANY PRZEZ BLOGERKI - nie wiem jak można kupowac coś, co nie jest przeznaczone dla naszego typu włosów. Często czytałam posty i nawet nie myślałam, czy to będzie dla mnie dobry produkt czy nie. Skoro blogerka mówi, że jest to świetny kosmetyk to na pewno jest! Oj nie... Kupując produkt do włosów, trzeba patrzec dla jakiego typu włosów jest, czy będzie odpowidał wymaganiom naszych włosów oraz czy skład nam odpowiada. Poza tym, teraz wiem, że dużo postów jest sponsorowanych i nie zawsze opinia na temat danego produktu jest szczera. (bez urazy kogokolwiek)
- NIE CZYTAŁAM SKŁADÓW - "ten szampon jest ładgodny, oparty na samych naturalnych składnikach, nie zawiera SLS" - obiecuje producent. Patrzę na etykietkę - SLS na samym początku składu. Nie warto wierzyc w każde słowo producenta, bo często się zdarza, że produkt np. z alosem, może go nawet nie miec w składzie, lub jest na samym końcu.
- WCIERAŁAM MASKI W SKÓRĘ GŁOWY - oczywiście o tym pomyśle przeczytałam u jakiejś blogerki. Uwierzcie mi, że przy moich problemach, dowaliłam tym sobie niesamowicie. Skóra głowy mnie ciągle swędziała, była w czerwone krosty. Skąd mogłam wiedziec, że to jest złe, skoro na pewno blogerka ma racje...
Teraz wiem co jest dobre dla moich włosów, a co nie. Już nie kupuję niczego w ślepo, tylko patrzę na swoje potrzeby. Używam bardzo dużo ziół, bo wiem, że to moim włosom najbardziej odpowiada. W pielęgnacji warto kierowac się zdrowym rozsądkiem. Obserwujcie swoje włosy, a wtedy na pewno zauważycie, co im sprzyja, a co zaś nie. Nie zbierajcie masy kosmetyków tylko dlatego, że zobaczycie na jakimś blogu, że jest on super. Każde włosy lubią co innego i każdym włosom co innego szkodzi. Każde włosy wymagają innej, odpowiednio do ich dobranej pielęgnacji.
Jestem ciekawa jakie błędy Wy popełniałyście. Podzielcie się nimi ze mną !