Hej!
Dzisiaj zapraszam na post z produktami do włosów, które w składzie mają palmę sabałową. Palma stosowana jest przy łysieniu oraz przy hamowaniu łojotoku.
O produktach z saw palmetto pisałam wcześniej TUTAJ, ale widzę, że pojawia się ich coraz więcej. Na całe szczęscie! Gdy ja zaczynałam chorowac, to o palmie nikt nie słyszał. Dostępna była jedynie w tabletkach, o których pisałam TUTAJ.
Zacznijmy od owoców palmy. Jestem w trakcie kuracji wcierką własnej roboty, o której napiszę więcej jak ją jeszcze trochę powcieram w skalp. Przepis jakiego używałam też znajdzie się na blogu.
Przeszukałam cały Internet w poszukiwaniu sklepu, w którym będą sprzedawane owoce i znalazłam kilka:
1. STRAGAN ZDROWIA - cena owoców 51,50zł za 250g. Osoby mieszkające we Wrocławiu mogą je kupic stacjonarnie.
2. MAGICZNY OGRÓD - cena to 9,90zł za 50g.
3. JIAOGULAN - cena to 63zł za 250g.
4. NATVITA - cena to 39,90zł za 250g.
Korzeń tataraku — zawiera ok. 5% olejków eterycznych, kwas askorbi- nowy (150 mg %) i substancje garbnikowe.
Ekstrakt z korzenia tataraku — posiada działanie wzmacniające, nadaje włosom siłę niezbędną do wzrostu.
* składniki pochodzenia naturalnego źródło
56 Comments
Mon Rin stosuje. Jest ok. Oj będę wracała do tego wpisu!
OdpowiedzUsuńWidziałam go właśnie u Ciebie! Super, cieszę się :*
UsuńNigdy o tym nie słyszałam, dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNie znam żadnego z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie są za bardzo popularne ;)
UsuńPierwszy raz słyszę :). Koncentrat monrin jakoś do mnie przemawia i kusi, by poznać :)
OdpowiedzUsuńPodobno jest bardzo dobry :)
UsuńNie znam niczego co ma w składzie tą palmę ale zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam szampon i owoce palmy, więc już ją trochę poznałam :)
UsuńJa ostatnio jestem zrażona do olejków palmowych. Nie wiem czy to jest ten klasyczny olej palmowy dodawany do wszytki ego czy jakiś inny rodzaj
OdpowiedzUsuńTutaj raczej są ekstrakty z palmy sabałowej. Nie mam pojęcia z jakiej palmy uzyskuje się olej :)
UsuńBardzo ciekawe produkty:)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie wiedziałam o tej palmie; ciekawe są te produkty,nigdy ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPalma jest jeszcz mało znana :) Myslę, że więcej o niej wiedzą ludzie, ktorzy mają problem z łysieniem, albo panowie z prostatą :)
Usuńpierwszy raz widzę te produkty:)
OdpowiedzUsuńChyba są mało znane, bo widzę, że niewiele osób je zna :))
Usuńno niestety, ale dzięki Tobie więcej osób sie o nich dowiedziało:)
UsuńJa póki co używam tylko masek. :)
OdpowiedzUsuńJa z przymusu używam wcierek :)
UsuńMuszę te szampony obczaić :).
OdpowiedzUsuńobczaj! :)) :*
UsuńNie słyszałam ani o tej palnie, ani tym bardziej o żadnym produkcie z jej dodatkiem.
OdpowiedzUsuńWypadałoby się jakiemuś przyjrzeć bliżej ;)
Będę szukac na bieżąco kosmetyków z palmą :)
UsuńNie znam żadnego kosmetyku z tym składnikiem, ale czytałam, że niektóre dziewczyny robią sobie wcierkę przeciw wypadaniu włosów opartą na tym składniku :)
OdpowiedzUsuńJa też robię :) wrzucę przepis :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej całej palmie lol :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na walentynkowe rozdanie.
:)))
UsuńTa palma to coś dla mnie, chyba spróbuję zrobić sobie taką domową wcierke
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńI ja również!
Usuńnigdy o tym nie słyszałam :D ja na razie mam tabletki na włosy i już widzę, że dużo mniej wypadaja :)
OdpowiedzUsuńJa tabletek nie chcę jesc :)
UsuńHej 😊 pierwszy raz słyszę o tych produktach ale jestem ciekawa ich działania bo sama mam delikatne i cieniutkie włosy z tendencją do wypadania. Jak wykończę swój obecny szampon i wcierkę będę stosować bioxsine szampon i ampułki dużo się naczytałam że są świetne ale jak to będzie to zobaczymy 😊
OdpowiedzUsuńDodatkowo biorę biotebal ( biotyna 5mg ) i te tabletki dają efekty i to nawet po2-3 tyg stosowania :-)
P.s. Klik :)
Słyszałam o biotebalu, ale ja nie chcę łykac tabletek :))
UsuńJa też i kupiłam szampon i ampułki do wcierania z bioxsine będę robić przyśpieszoną kuracje 48 dni czyli 1 ampułka co dwa dni. Zobaczymy czy mi to coś da :) po całej kuracji zrobię wpis :)
UsuńHmmm nigdy o tym nie słyszałam!;)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze nie raz o palmie napiszę :D
UsuńNie wiedziałam nawet o istnieniu takiej rośliny, a jeśli kiedyś słyszałam tę nazwę, to nie zapdła mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produktu. Jednak bardzo pożyteczny wpis, mogłam pogłębić swoją wiedzę :)
OdpowiedzUsuńU mnie dziś recenzja produktu do włosów. Zapraszam :)
hmm, to chyba dla mnie nowość :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o żadnym produkcie, ale z chęcią o nich poczytałam ;)
OdpowiedzUsuńOjej, czyżbyśmy walczyły z tym samym okropieństwem? Palma sabałowa, niech będzie. Użyję wszystkiego, żeby tylko włosy przestały się sypać. Bardzo jestem ciekawa, jak się u Ciebie sprawdza taka wcierka. Badałaś poziom witaminy D? To jeden z moich ostatnich tropów. Mam jej bardzo mało, choć nie krytycznie mało, zaczęłam suplementować.
OdpowiedzUsuńJa miałam badania chyba na wszystko co możliwe ;) U mnie powodem wyłysienia był stres...
UsuńU mnie powód ten sam, tylko co dalej? Mój stres nie zniknął całkowicie i na razie się nie zanosi. A do tego jeszcze dowaliłam sobie niecały rok temu wkładkę hormonalną (z przyczyn zdrowotnych, właściwie jestem na nią skazana...) i już naprawdę nie wiem, czy jest dla mnie nadzieja :(.
UsuńU mnie też stres się pojawia, ale jest mniejszy niż wtedy gdy włosy mi wypadły. Ja byłam chyba u 10 lekarzy i żaden nie był w stanie mi pomóc. Jeden przepisywał tabletki antykoncepcyjne, a inny je odradzał, bo mówił, że nie będzie mnie truł. I tak trzeba było metodą prób i błędów szukac czegos co podziała. Narazie chyba wcierka z naturalissa.pl i palma dają najlepsze efekty :) Nie można się załamac, bo wtedy jest jeszcze gorzej(wiem po sobie). Nie martw się odrosną, tylko cały czas je czymś wspomagaj :*
Usuńkiedy wchodze na twojego bloga pojawia sie info o wirusie:P
OdpowiedzUsuńprzeczyściłam kompa, ale u mnie też taki komunikat wyskakuje... nie mam pojęcia dlaczego
UsuńInteresujące produkty - skuszę się kiedyś :]
OdpowiedzUsuńCiekawostka! Fajnie, że o tym napisałaś, muszę kiedyś kupić. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Nie znam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuńwooooow pietrwsze widzę :D
OdpowiedzUsuńKilka dni temu byłam u trychologa. Moje włosy i ich stan, to tragedia, a raczej garść włosów, które pozostały na głowie. Problem zaczął się kilka lat temu, zawsze miałam nadzieję, że polepszą się, jednak już nigdy nie wróciły do normy, a teraz chyba już jest za późno. Zastanawiam się czy jest sens poddania się zabiegom trychologicznym. Chciałabym kupić "Koncentrat energetyzujący MonRin" - pobudza krążenie, a na mojej skórze nawet nie widać żyłek.. również reguluje efekty nadmiernej aktywności gruczołów łojowych - czy mogę stosować jeżeli mam bardzo suchą skórę głowy?
OdpowiedzUsuńJa myślę, że na każdego działa co innego i warto próbowac wszystkiego by ratowac włosy. Ja metodą prób i błędów doszłam do tego, ze najlepiej sprawdzają się u mnie preparaty z palmą. Niestety, MonRin jeszcze nie miałam i nie mam pojęcia jak działa na skórę. Można wypróbowac,a jeśli pojawiłoby się jakieś podrażnienie, czy swędzenie to odstawic. Do tego bardzo ważne jest nastawienie psychiczne! Nigdy się nie poddawaj i walcz :*
UsuńWitam co polecicie na łysienie androgenowe cierpię juz na nie trzy lata i tracę nadzieje ze wylecze to
OdpowiedzUsuńWitam co polecicie na łysienie androgenowe cierpię juz na nie trzy lata i tracę nadzieje ze wylecze to
OdpowiedzUsuń