Czesc!
Już dwa tygodnie stosuję wcierkę, którą zrobiłam na bazie przepisu z bloga Eve. Jednak ja zrobiłam ją trochę po swojemu. Za miesiąc na pewno napiszę o tym jakich efektów się doczekałam.
Przepis na wcierkę:
- 15 sztuk owoców palmy sabałowej (o tym gdzie ją kupic pisałam TUTAJ)
- 2 liście gruszy
- 6 ml kompleksu do cery tłustej z NATURALISSA.PL (skład: palma sabałowa, lukrecja, łopian,śliwa afrykańska, wierzbownica)
- 3-4 krople olejku rozmarynowego
- 2 ml spirytusu, ewentualnie jakiejś wcierki na bazie alkoholu
Owoce palmy i liście gruszy, zalewam wrzątkiem i przykrywam szklankę. Wody wystarczy niewiele.Tyle, by zakryła składniki.
Po jakiś 10 minutach nacinam owoce i znów parzę je pod przykryciem przez minimum godzinę. Gdy napar już wystygnie, dolewam do niego resztę składników, potrząsam butelką i odstawiam. Z takiej ilości składników wychodzi mi około 24 ml wcierki, co starcza mi na 3 dni. Wcierkę aplikuje co wieczór na noc.
Ja sobie wlałam wcierkę do opakowania innym produkcie.
Możecie też kupic specjalne pojemniczki. Taki z miarką kupiłam na naturalissa.pl za 35 groszy.
Do wcierki można dodac też pokrzywę, czerwoną koniczynę, kozieradkę, lukrecje, łopian, wierzbownicę czy też inne zioła, które hamują łysienie. Eve dodawała czosnek i cebulę - też będę z tym eksperymentowac.
Głownym składnikiem ma byc palma.
Do wcierki dodałam też przez 2 dni serum na porost Babuszki Agafii, ale nie odpowiadał mi zapach i będę go używac samego.
Trudno mi było w zielarskim dostac liscie gruszy, więc nazbierałam je w sadzie. Mam nadzieje, że Wam będzie łatwiej je kupic.
Mam nadzieje, że wcierka przyniesie świetne efekty.
15 Comments
Trochę zbyt skomplikowane jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wcierałam maść końską, a teraz Jantar i czekam na spektakularne efekty:)
Jantar super działa na moje włosy :) Maści końskiej się boję, bo mam za wrażliwy skalp :)
UsuńU mnie Jantar kompletnie się nie sprawdził :( Ale teraz, od kilku miesięcy, stosuję kozieradkę i powiem Wam, że efekty są :)
UsuńMnie najbardziej przeraża wizja robienia tego od nowa co trzy dni. Rozumiem, że robisz takie małe ilości, żeby była świeża? Ciekawe, ile bezpiecznie można ją przechowywać w lodówce. Bardzo jestem ciekawa efektów.
OdpowiedzUsuńOczywiście zapomniałam napisac dlaczego tak robię :)) Robię ją co 3 dni żeby miec świeżą, ale to tylko moja psychika, bo w zasadzie jeśli składniki dłużej siedzą razem to się przegryzą. Ziołowe wcierki bez spirytusu wytrzymują w lodówce 3-4 dni. Myślę, że taka ze spirytusem posiedzi ponad 2 tygodnie, bo alkohol ją zakonserwuje. Także można robic śmiało w większych ilościach :) Ja dodałam spirytusu dlatego, że zwiększa on przenikanie składników do skóry, a na tym mi zależy. Mój przypadek nie jest łatwy :))
UsuńDaj znać jakie efekty daje ale to musisz chwilę testować :) czekam z niecierpliwością :) :)
OdpowiedzUsuńPewnie z pół roku będę wcierac zmieniając składniki :) Na pewno będę o wszystkim pisac na bieżąco :)
UsuńZrobię to sama - przysięgam! :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak CI sie sprawdzi:) chciałabym mieć gruszę... kocham gruszki
OdpowiedzUsuńSuper instrukcja :) Myślę, że spróbuję takiej magii ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga o paznokciach: arwenails.blogspot.com
Bardzo ciekawa, ja to nie mam cierpliwości trochę. Ale powiem mojemu chłopakowi zeby mi zrobił :D
OdpowiedzUsuńTo nie dla takiego lenia jak ja :) Z chęcią bym spróbowała ale znam siebie i wiem jak by skończyło się szykowanie wcierki co 3 dni :) dla mnie zaparzenie kozieradki to za dużo :) :) :)
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekac efektów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ionlycomehereafterdark.blogspot.com/ Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Musze wypróbować. Kocham wcierki ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis naprawdę bardzo ciekawy,tym bardziej, że lubię takie domowe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuń