Hej Wszystkim!
Mój poprzedni FB został z niewiadomych powodów skasowany, więc postanowiłam założyc nowy.
Czasem chcę Was o coś zapytac, a na Insta pisac się za bardzo nie da :)
Bardzo proszę żebyście w komentarzach napisały mi linki do Waszych stronek, chętnie je poobserwuję :)
Oto link do mojego FB:
Buziole!
Czy warto dac kosmetykowi drugą szansę? Serum na porost włosów Babuszki Agafii + wcierka Capitavit
By Pink Lipstick - 14:53:00
Czesc!
Czy warto dac kosmetykowi drugą szansę? Myślę, że tak. Na moim przykładzie widać, że warto. Obydwie wcierki siedziały długo w szafce, zanim po nie ponownie sięgnęłam.
Mam bardzo wrażliwy skalp, przez prześwity i niestety nie mogę używac nic "żrącego". Serum Babuszki ma bardzo przyjemny skład, ale myślę, że zawartość papryki dała w kośc mojej skórze głowy i ją podrażniała. Capitavit za to, jest na bazie alkoholu, który był wyraźnie za silny na moją wrażliwą skórę. Gdy tylko skóra głowy wzmocniła mi się, dałam im drugą szansę.
Skład: Althaea Officinalis Extract(PRAWOŚLAZ LEKARSKI), Shizandra Chinesis Officinalis Oil (CYTRYNIEC CHIŃŚKI), Panax Ginseng Extract(ŻEŃ-SZEŃ), Melissa Officinalis Leaf OiL (MELISA), Arctium Lappa Root Extract(ŁOPIAN), Urtica Dioica Extract (POKRZYWA), Betula Alba Extract(BRZOZA), Yeast Extract Capsicum Anuum Fruit Extract(PAPRYKA OSTRA), Climbazole, Allantonin, Pantothenic Acid, Neolone.
Na początku wcierka bardzo mnie podrażniała, więc ją odstawiłam. Później wcierałam miksturę z PALMY SABAŁOWEJ , która znacznie wzmocniła moją skórę głowy i włosy. Postanowiłam, że dam Babuszce znów szansę. Wcierałam ją co 3 dni w skalp i zostawiałam na całą noc. Podrażnienia już nie było.
Z całą pewnością przyczyniła się do wzrostu baby hair.
Pojemnośc: 100 ml
Dostępnośc: apteki, sklepy zielarskie
Zapach: alkoholowy
Tej wcierki nie używałam samej, bo jednak była dla mnie za silna.Jednak alkohole i SLS'y w składach solidnie podrażniają mój skalp.
Capitavit dodawałam do wcierki z palmy, jako konserwantu.Takiej kombinacji używałam codziennie i zostawiałam na włosach na całą noc. W połączeniu z palmą, była dużo łagodniejsza dla skóry. Razem dawały ogromne efekty. Na pewno wzmocniła moje włosy i zmniejszyła przetłuszczanie.
Podsumowując, obie wcierki są dla osób, które nie mają bardzo wrażliwych skalpów. Zwłaszcza Capitavit, która jest o wiele silniejsza w działaniu niż Babuszka. Niestety, nie mierzyłam włosów i nie wiem jak dużo mi po nich urosły. Obie wcierki są wydaje, do tego bardzo tanie.
Serum Babuszki ma bardzo dobry skład i nie powinna większości osób zrobic krzywdy, ale jak wiadomo i zioła mogą uczulac. Jest to wcierka, po której możemy spodziewac się baby hair.
Capitavit jest dośc silną wcierką i myślę, że będzie ona dobra dla osób, które mają grubsze problemy włosowe. Na pewno sprawdzi się u osób z przetłuszczającymi się włosami i osobami, które mają problemy z silnym wypadaniem włosów.
Czy warto dac kosmetykowi drugą szansę? Myślę, że tak. Na moim przykładzie widać, że warto. Obydwie wcierki siedziały długo w szafce, zanim po nie ponownie sięgnęłam.
Mam bardzo wrażliwy skalp, przez prześwity i niestety nie mogę używac nic "żrącego". Serum Babuszki ma bardzo przyjemny skład, ale myślę, że zawartość papryki dała w kośc mojej skórze głowy i ją podrażniała. Capitavit za to, jest na bazie alkoholu, który był wyraźnie za silny na moją wrażliwą skórę. Gdy tylko skóra głowy wzmocniła mi się, dałam im drugą szansę.
Serum Babuszki Agafii
Skład: Althaea Officinalis Extract(PRAWOŚLAZ LEKARSKI), Shizandra Chinesis Officinalis Oil (CYTRYNIEC CHIŃŚKI), Panax Ginseng Extract(ŻEŃ-SZEŃ), Melissa Officinalis Leaf OiL (MELISA), Arctium Lappa Root Extract(ŁOPIAN), Urtica Dioica Extract (POKRZYWA), Betula Alba Extract(BRZOZA), Yeast Extract Capsicum Anuum Fruit Extract(PAPRYKA OSTRA), Climbazole, Allantonin, Pantothenic Acid, Neolone.
Moja opinia
Cena: około 15zł
Pojemnośc: 150 ml
Dostępnośc: sklepy zielarskie, sklepy internetowe z rosyjskimi kosmetykami
Zapach: ziołowy, wyczuwalny jest zapach cytryny i papryczki
Na początku wcierka bardzo mnie podrażniała, więc ją odstawiłam. Później wcierałam miksturę z PALMY SABAŁOWEJ , która znacznie wzmocniła moją skórę głowy i włosy. Postanowiłam, że dam Babuszce znów szansę. Wcierałam ją co 3 dni w skalp i zostawiałam na całą noc. Podrażnienia już nie było.
Z całą pewnością przyczyniła się do wzrostu baby hair.
Capitavit
Skład: Alcohol, Aqua, Isopropyl Alcohol, Calendula officinalis, Acorus Calamus, Urtica Dioica, Arctium Lappa, Equisetum Arvense, Humulus Lupulus, Linseed Acid (Vitamin F).
Preparat jest ekstraktem etanolowym z kwiatu nagietka, kłącza tataraku, ziela pokrzywy, korzenia łopianu, ziela skrzypu, szyszek chmielu, z dodatkiem witaminy F.
Moja opinia
Cena: około 7złPojemnośc: 100 ml
Dostępnośc: apteki, sklepy zielarskie
Zapach: alkoholowy
Tej wcierki nie używałam samej, bo jednak była dla mnie za silna.Jednak alkohole i SLS'y w składach solidnie podrażniają mój skalp.
Capitavit dodawałam do wcierki z palmy, jako konserwantu.Takiej kombinacji używałam codziennie i zostawiałam na włosach na całą noc. W połączeniu z palmą, była dużo łagodniejsza dla skóry. Razem dawały ogromne efekty. Na pewno wzmocniła moje włosy i zmniejszyła przetłuszczanie.
Podsumowując, obie wcierki są dla osób, które nie mają bardzo wrażliwych skalpów. Zwłaszcza Capitavit, która jest o wiele silniejsza w działaniu niż Babuszka. Niestety, nie mierzyłam włosów i nie wiem jak dużo mi po nich urosły. Obie wcierki są wydaje, do tego bardzo tanie.
Serum Babuszki ma bardzo dobry skład i nie powinna większości osób zrobic krzywdy, ale jak wiadomo i zioła mogą uczulac. Jest to wcierka, po której możemy spodziewac się baby hair.
Capitavit jest dośc silną wcierką i myślę, że będzie ona dobra dla osób, które mają grubsze problemy włosowe. Na pewno sprawdzi się u osób z przetłuszczającymi się włosami i osobami, które mają problemy z silnym wypadaniem włosów.
Znacie te wcierki? Jakie są Wasze ulubione wcierki na porost włosów?
Witajcie!
Dzisiaj krótki post z moimi małymi zakupami. Zobaczcie co do nich należy :)
Dzisiaj krótki post z moimi małymi zakupami. Zobaczcie co do nich należy :)
- Kremy Bioluxe - z aloesem, awokado i zieloną herbatą. Zamówiłam je sobie na allegro, bo na większości stron z rosyjskimi kosmetykami są wykupione. Cena około 4złza sztukę.
- Konturówki do ust Essence i Catrice - już wiem, że ta druga jest hiciorem i napiszę o niej na dniach, za te z Essence się pogorszyły. Są dużo twardsze niż te w starych opakowaniach. Dorwałam je na promocji w Hebe i za dwie zapłaciłam około 8zł.
- Nierafinowane Masło Shea - kupiłam je by stosowac je na noc pod oczy. Jeśli znacie jakieś fajne sposoby na wykorzystanie tego masła, koniecznie dajcie znac :) Kupiłam na stronce natvita.pl. Cena to chyba 14zł.
- Palma sabałowa - dalej będę robic z niej wcierkę, więc musiałam zakupic nowe opakowanie.
- Kompleks do cery tłustej - kolejny składnik do wcierki. Kupuję go na stronie naturalissa.pl
- Przepis na wcierkę TUTAJ
- Żel pod oczy Flos-Lek - dorwałam go na promocji w Hebe, kosztował około 4zł. Miałam wcześniej wersję z BABKĄ LANCETOWATĄ , która sprawdzała się u mnie super. Zobaczymy jak wypadanie ten.
- Dezodorant w spray'u Nike - kupiłam go w Tesco. Za dwa zapłaciłam 22zł, bo była jakaś promocja. Raczej więcej go nie kupię, bo zapach bardzo króciutko się utrzymuje.
To by było na tyle. Co nowego gości w Waszych zbiorach kosmetycznych?
Hej!
Dziewczyny, które obserwują mnie na Instagramie, widziały, że na moich pazurkach zagościł nowy kolor. Ostatnio bardzo lubię brązowe odcienie, choc wcześniej za nimi nie przepadałam.
Post dotyczył będzie lakieru nr 81 Chic, angielskiej marki MeMeMe. Marka ta specjalizuje się w produkcji kosmetyków, które mają byc bardzo mocno napigmentowane, a ich szata graficzna inspirowana starożytną Grecją.
Lakier mam na paznokciach zaledwie dwa dni i już przy czubkach się trochę zdarł. Zazwyczaj jak nakładam na niego top coat, to utrzymuje się on 4-5 dni na paznokciach.
Do pełnego pokrycia paznokcia wystarczą dwie warstwy lakieru, chociaż już jedna daje całkiem fajny efekt.
Lakier posiada dośc szeroki pędzelek, za co ma u mnie plus, ponieważ szybko można wykonac nim manicure. Kolejnym plusem jest to, że bardzo ładnie błyszczy i odbija światło. Wygląda trochę jak hybryda.
Ceny na stronach internetowych wahają się od 2-20zł. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd taka rozbieżośc cenowa.
Bardzo lubię ten lakier i chętnie wypróbowałabym innych tej marki. Ciekawa jestem jak sprawdza się ich kolorówka do makijażu twarzy .
P.S Czym usuwacie lakier wokół paznokcia? Ja używam patyczka do uszu, ale nigdy nie mogę doczyścic dokładnie skóry :P Help! Proszę się nie śmiac, specjalistką od paznokci nie jestem :D
Dziewczyny, które obserwują mnie na Instagramie, widziały, że na moich pazurkach zagościł nowy kolor. Ostatnio bardzo lubię brązowe odcienie, choc wcześniej za nimi nie przepadałam.
Post dotyczył będzie lakieru nr 81 Chic, angielskiej marki MeMeMe. Marka ta specjalizuje się w produkcji kosmetyków, które mają byc bardzo mocno napigmentowane, a ich szata graficzna inspirowana starożytną Grecją.
Lakier mam na paznokciach zaledwie dwa dni i już przy czubkach się trochę zdarł. Zazwyczaj jak nakładam na niego top coat, to utrzymuje się on 4-5 dni na paznokciach.
Do pełnego pokrycia paznokcia wystarczą dwie warstwy lakieru, chociaż już jedna daje całkiem fajny efekt.
Lakier posiada dośc szeroki pędzelek, za co ma u mnie plus, ponieważ szybko można wykonac nim manicure. Kolejnym plusem jest to, że bardzo ładnie błyszczy i odbija światło. Wygląda trochę jak hybryda.
Ceny na stronach internetowych wahają się od 2-20zł. Szczerze mówiąc, nie wiem skąd taka rozbieżośc cenowa.
Bardzo lubię ten lakier i chętnie wypróbowałabym innych tej marki. Ciekawa jestem jak sprawdza się ich kolorówka do makijażu twarzy .
P.S Czym usuwacie lakier wokół paznokcia? Ja używam patyczka do uszu, ale nigdy nie mogę doczyścic dokładnie skóry :P Help! Proszę się nie śmiac, specjalistką od paznokci nie jestem :D
Znacie tę markę? Jeśli tak to co polecacie?
Mydło dziegciowe - sposób na przetłuszczające się włosy, cerę oraz trądzik
By Pink Lipstick - 17:21:00
Witajcie!
Dzisiaj co nieco o mydełku dziegciowym, które zakupiłam jakiś czas temu, i które uważam, za godne uwagi.
Dziegiec brzozowy, czyli ciemna substancja (smoła) pozyskiwana w wyniku suchej destylacji kory brzozy, jest wykorzystywana od dawna w leczeniu chorób skórnych.
Bardzo często słyszy się, że dziegiec leczy trądzik, łojotok, łuszczycę, egzemę, poprawia stan skóry głowy, a także stymuluje wzrost włosów. Polecany jest też w walce z grzybicami skóry. Posiada działnie przeciwzapalne, regenerujące, antyseptycznie i oczyszczające.
Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Aqua, Betula Tar, Triethanolamine, Diethylene Glycol, PEG-9, Disodium EDTA, Citric Acid, Cellulose Gum, Benzoic Acid, Sodium chloride.
Mydło po namoczeniu, robi się baaaardzo śliskie, wręcz skrzypiące. Po chwili wytwarza sie piana, ale nie jest to ogromna piana jak po jakimś szamponie z SLS. Wręcz odwrotnie. Dopiero na włosach zaczyna się mocniej pienic.
Dzisiaj co nieco o mydełku dziegciowym, które zakupiłam jakiś czas temu, i które uważam, za godne uwagi.
Bardzo często słyszy się, że dziegiec leczy trądzik, łojotok, łuszczycę, egzemę, poprawia stan skóry głowy, a także stymuluje wzrost włosów. Polecany jest też w walce z grzybicami skóry. Posiada działnie przeciwzapalne, regenerujące, antyseptycznie i oczyszczające.
Od producenta
Skład
Sodium Tallowate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Aqua, Betula Tar, Triethanolamine, Diethylene Glycol, PEG-9, Disodium EDTA, Citric Acid, Cellulose Gum, Benzoic Acid, Sodium chloride.
Moja opinia
Cena: 4-7zł
Dostępnośc: sklepy zielarskie, sklepy internetowe z rosyjskimi kosmetykami
Zapach: nie wiem do czego mam go porównac, ale zapach jest bardzo nieprzyjemny
Mydło po namoczeniu, robi się baaaardzo śliskie, wręcz skrzypiące. Po chwili wytwarza sie piana, ale nie jest to ogromna piana jak po jakimś szamponie z SLS. Wręcz odwrotnie. Dopiero na włosach zaczyna się mocniej pienic.
Walczę z przetłuszczającymi się włosami oraz przetłuszczającą się, skłonną do wyprysków cerą. Wiele kosmetyków mnie pordrażnia, wiele uczula. Nie mam więc łatwo ;)
Mydełko kupiłam ze względu na włosy. Ciagle o nie walczę, ciągle chcę je czymś ratowac. A ten produkt zdecydowanie pomaga skórze mojej głowy.
Mydełko kupiłam ze względu na włosy. Ciagle o nie walczę, ciągle chcę je czymś ratowac. A ten produkt zdecydowanie pomaga skórze mojej głowy.
Jest ona złagodzona, nie ma na niej porażnień, mniej się przetłuszcza - zdecydowanie! Włosy po umyciu, niestety są twarde i puszą się, cięzko je rozczesac, więc bez maski lub odżywki się nie obejdzie. Przy głowie włosy odbite są od nasady.
Postanowiłam pokroic sobie mydełko na mniejsze części i stosowac go też do mycia twarzy. I tutaj spisuje się idealnie. Gdy umyje nim twarz, robi się ona dziwnie śliska, jakby na skórze robiła się jakaś powłoka. Znika ona po chwili, a buzia jest ściagnięta, dobrze oczyszczona i mniej podrażniona.
Jest to mój hit. Za taką cenę, nie kupiłam do tej pory tak uniwersalnego kosmetyku, który spisywałby się tak dobrze. Jestem ciekawa czy ktoś z Was używa tego mydełka, albo jakiegos produktu z dziegciem.
Jeśli go używacie, a macie inne problemy niż moje, podzielcie się opinią jak się sprawdza :) Na pewno komuś pomożemy :))
Jeśli go używacie, a macie inne problemy niż moje, podzielcie się opinią jak się sprawdza :) Na pewno komuś pomożemy :))
Hej!
Właśnie przyszła mi na maila reklama ze szczotkami do podkładu z DRESSLINK i pomyślałam, że podzielę się z Wami tym info. Post ten nie powstał przy współpracy z firmą, natomiast myślę, że może kogoś z Was zaciekawic.
Jakiś czas temu pisałam o szczotce do podkładu, którą dostałam od firmy. Podtrzymuję to co napisałam. Szczotka świetnie się sprawuję, do tej pory z włosiem nic się nie stało, rączka też się nie złamała. Widziałam na Insta wiele zdjęc połamanych szczotek ze sklepu Glam Shop, które kosztują chyba ponad 60zł. W porównaniu do nich chiński gadżet jest ze stali haha :)
O szczotce możecie poczytac sobie TUTAJ
Teraz pojawił sie zestaw 10 szczotek, różej wielkości. Powiem Wam, że mnie samą bardzo on zaciekawił. Bardzo mnie interesuje to, jak sprawdzają się do nakładania podkładu te duże szczoty, bo ta, którą zamówiłam jest malutka.
TUTAJ możecie zobaczyc sobie ten zestaw. Jeśli któraś z Was już go ma, to napiszcie co o nim myślicie! Za taką cenę chyba warto wypróbowac...
Właśnie przyszła mi na maila reklama ze szczotkami do podkładu z DRESSLINK i pomyślałam, że podzielę się z Wami tym info. Post ten nie powstał przy współpracy z firmą, natomiast myślę, że może kogoś z Was zaciekawic.
Jakiś czas temu pisałam o szczotce do podkładu, którą dostałam od firmy. Podtrzymuję to co napisałam. Szczotka świetnie się sprawuję, do tej pory z włosiem nic się nie stało, rączka też się nie złamała. Widziałam na Insta wiele zdjęc połamanych szczotek ze sklepu Glam Shop, które kosztują chyba ponad 60zł. W porównaniu do nich chiński gadżet jest ze stali haha :)
O szczotce możecie poczytac sobie TUTAJ
Teraz pojawił sie zestaw 10 szczotek, różej wielkości. Powiem Wam, że mnie samą bardzo on zaciekawił. Bardzo mnie interesuje to, jak sprawdzają się do nakładania podkładu te duże szczoty, bo ta, którą zamówiłam jest malutka.
TUTAJ możecie zobaczyc sobie ten zestaw. Jeśli któraś z Was już go ma, to napiszcie co o nim myślicie! Za taką cenę chyba warto wypróbowac...
Miłego dnia!!
Ziaja liście manuka, czyli żel do mycia twarzy, który podrażnia moją skórę głowy
By Pink Lipstick - 13:41:00
Hej!
Jak więszkośc z Was wie, mam duże problemy z włosami i używam tylko szamponów łagodnych, bez SLS. A co to ma do żelu do mycia twarzy, napiszę za chwilę.
Skończył mi się mój ulubiony żel z BeBeauty, więc pomyślałam, że wypróbuję czegoś nowego. Postanowiłam, że tym razem zakupię sobie wychwalony żel z Ziaji.
Jak więszkośc z Was wie, mam duże problemy z włosami i używam tylko szamponów łagodnych, bez SLS. A co to ma do żelu do mycia twarzy, napiszę za chwilę.
Skończył mi się mój ulubiony żel z BeBeauty, więc pomyślałam, że wypróbuję czegoś nowego. Postanowiłam, że tym razem zakupię sobie wychwalony żel z Ziaji.
Co mówi o nim producent?
Skład
Moja opinia
Pojemnośc: 200ml
Cena: około 8zł
Dostępnośc: drogerie
Zapach: przyjemny, jak dla mnie pachnie lekko cytryną
Opakowanie: plastikowa butelka z pompką
Jak widzicie żel ma w składzie silny SLS. Wiem, że niektórym wcale nie szkodzi, innym zaś przeciwnie.
I co dziwne, produkt ten nie podrażnił mojej skóry na twarzy, za to skórę na linii włosów. Gdy go pierwszy raz użyłam i zaczęła mnie swędziec głowa, pomyślałam, że może to przez coś innego. Zrobiłam więc jeszcze kilka podejśc i okazało się, że jednak to on jest sprawcą swędzenia. Było ono tak nieznośne, że musiałam przemyc skórę na linii włosów wodą. Widocznie gdy myłam twarz, to żel wpływał mi do włosów nad czołem i podrażniał skórę, która u mnie jest tam bardzo wrażliwa
Co do skóry na twarzy to kosmetyk bardzo dobrze ją oczyszczał, mocno ściągał, ale też i wysuszał.
Na umycie twarzy potrzebowałam dwie pompki żelu. Bardzo dobrze się pienił.
Na umycie twarzy potrzebowałam dwie pompki żelu. Bardzo dobrze się pienił.
Strasznie przypominał mi "wysuszacza" Effaclar Duo z La Roche-Posay. Tyle, że ten jak dla mnie jest trochę łagodniejszy. Tamten natomiast, wysuszał mi bardzo twarz, ale nie drażnił skóry na głowie.
Z serii liście manuka miałam oczyszczającą pastę, która sprawdzała się u mnie rewelacyjnie, niestety jej braciszek nie zdał egazaminu.
Kolejny raz potwierdziło się to, że moja skóra głowy nie toleruje SLS'ów. W życiu bym nie pomyślała, że jakikolwiek produkt do mycia twarzy może zrobic jej krzywdę, ale jednak... Jestem zmuszona używac tylko łagodnych produktów. Żel znalazł już nowego właściciela, ja ze spuszczoną głową wracam do żelu micelarnego z BeBeauty.