Dawno, dawno temu używałam do włosów maski Kallos Latte, którą bardzo lubiłam. Pomyślałam, że kupię sobie inną maskę z tej firmy i zobaczę jak się u mnie spisze.
Kallos Cherry jest maską, którą dosłownie męczyłam. Nie robiła ona z moimi włosami nic wspaniałego.
Owszem, włosy po niej były miękkie i łatwiej je było rozczesac, ale to wszystko. Do tego je obciążała, co raczej w moim przypadku nie jest korzystne, gdyż mam rzadkie włosy. Dlatego też, unikam dociążających produktów. W składzie maski znajdziemy olej z pestek czereśni oraz dwa silikony.
Zapach maski z czasem zmienił się na bardzo chemiczny. Powiedziałabym chemiczno - wiśniowy/czereśniowy? Duże opakowanie - 1litr i niska cena - około 10zł, wydawałaby się czymś korzystnym. Pewnie i tak, ale w tym przypadku to się nie sprawdziło. Uwierzcie, że jej używałam i nie było widac końca :D Teraz wolę kupic sobie małe opakowanie i dany kosmetyk wcześniej przetestowac.
Słyszałam, że wersja bananowa Kallosa jest bardzo dobrą maską, ale jeszcze jej nie miałam. A kosmetyku do włosów, o tak dużej pojemności już więcej nie kupię. Jeśli będę miała ochotę na kolejną maskę Kallos - wybiorę małe opakowanie.
Którą wersje maski Kallos lubicie? A może nie lubicie tych masek wcale?
Buziaki,
Pink Lipstick
14 Comments
Przy moich włosach to nie wiem, chyba z rok bym zużywała!
OdpowiedzUsuńChociaż mi ogólnie Kallosy nigdy nie służyły:(
A co do peelingu to dam znać po dłuższym czasie bo pierwsze wrażenie to wiesz, wiosny nie czyni:P
Dziękuje :* Widziałam, że mi odpisałaś na mój komentarz, ale zapomniałam odpidac :P
UsuńMam wrażenie, że producent zmienił skład. Bo to co teraz robią te maski to woła o pomstę do nieba. A przecież były naprawdę OK.
OdpowiedzUsuńA ja tak strasznie kuleję z odżywkową pielęgnacją włosów... (wstyd) Ostatnio zrobiłam sobie jakąś maskę na włosy to koleżanka pytała czy byłam u fryzjera... damn :D
OdpowiedzUsuńMiałam właśnie banana ale nie zachwycił mnie, nic nie robił z włosami. Koniec końców zużyłam ją do depilacji i jako bazę pod mieszankę z innymi odżywkami i olejami.
OdpowiedzUsuńWersja Latte zrobiła mi taką masakrę na głowie, że przez długi czas nie spojrzę przychylnie na tą firmę 😭
OdpowiedzUsuńJa z Kallosów najbardziej lubię Keratin ;)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale bananowa i kokosowa są bardzo dobre
OdpowiedzUsuńnie miałam tej maski, może bym ją poznała, ale w mniejszej pojemności :)
OdpowiedzUsuńJa z kallos najbardziej lubię czekoladową wersję, natomiast zazwyczaj stosuję metodę odwróconą:) tzn najpierw moczę włosy, nakładam grubą warstwę maski, ciapciam się a następnie spłukuje i myję włosy :) tak robię zawsze gdy chcę od góry do dołu nawilżyć włosy i uniknąć przeciążenia. Moje kłaki też są marne teraz walczę o zagęszczenie czupryny :)
OdpowiedzUsuńTej wersji akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety Kallos się nie sprawdził. Zarówno szampon jak i odzywka nie były kompatybilne z moimi włosami :-)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do sprawdzenia oferty sklepu kosmetykizameryki.pl. W naszej ofercie bananowa maska wzmacniająca włosy z kompleksem multiwitamin Kallos KJMN Banana jest dostępna już za 12,99 zł.
OdpowiedzUsuńnie miałam ani tej ani bananowej, ale wszytsko przede mną
OdpowiedzUsuńKallosy są dość tanie,więc czemu by sobie nie dogodzić ;D