Krem BANDI z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami jest pierwszym krem z kwasami jaki miałam okazję dotychczas używac. Gdyby nie to, że znalazłam go w pudełeczku ONLY YOU, to pewnie bym go nie kupiła, bo do tej pory nie interesowałam się kosmetykami tej firmy. Czy jestem zadowolona z efektu jaki daje krem? Już piszę.
Od producenta
Skład
Krem znajduje się w plastikowej buteleczce z pompką. Konsystencja kremu jest dość gęsta, posiada on niedrażniący zapach. Po nałożeniu na twarz szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. To co na pewno zauważyłam odkąd używam kremu, to to, że skóra stała się nawilżona i gładka w dotyku. Pory zostały lekko zwężone, a przebarwienia rozjaśnione. Zmarszczek jako tako nie posiadam, więc krem nie miał co spłycać.
Zawsze wydawało mi się, że po kremach z kwasami skóra będzie się łuszczyc, ale po kremie Bandi, żadne łuszczenie nie występuje. Kremik spisuje się u mnie dobrze. Nie podrażnił mnie ani nie uczulił, a obietnice producenta spełnia.
Zawsze wydawało mi się, że po kremach z kwasami skóra będzie się łuszczyc, ale po kremie Bandi, żadne łuszczenie nie występuje. Kremik spisuje się u mnie dobrze. Nie podrażnił mnie ani nie uczulił, a obietnice producenta spełnia.
Jego cena to 69zł. Możecie go kupic na stronie firmy, ale widziałam, że kosmetyki Bandi dostępne są również w Hebe.
Używacie kosmetyków Bandi? :)
Buziaki,
Pink Lipstick