Mam manię czystych dłoni, dlatego też myję je bardzo często. Zależy mi na tym, żeby mydełko, którego używam za bardzo ich nie przesuszało. Mydła Yope, kusiły mnie od dawna. Byłam bardzo ciekawa, czy ich zawartość jest równie piękna jak opakowanie. Jak się zatem sprawdziło u mnie figowe mydełko YOPE?
OD PRODUCENTA
Charakter zapachu: owocowy, śródziemnomorski, słodko-świeży.
Co pielęgnuje dłonie? Do mydła dodaliśmy naturalny ekstrakt z owoców figowca, który pomaga komórkom skóry walczyć z wolnymi rodnikami, regeneruje ja i nawilża dzięki zawartości witamin B i C oraz cennych dla naskórka mikroelementów. Kosmetyk zawiera też dużą dawkę gliceryny roślinnej, która nawilża, uelastycznia i wygładza skórę. W składzie są także witamina B5 i alantoina łagodzące podrażnienia i wspomagające regenerację naskórka.
Czego nie ma? Figowe mydło w płynie nie zawiera parabenów, silikonów, barwników, SLES-u i SLS-u.
SKŁAD
MOJA OPINIA
Pierwsze co rzuca się w oczy, gdy weźmiemy mydełko do rąk to cudna szata graficzna. Uwielbiam piękne opakowania i w tych się zakochałam. Są po prostu przepiękne! Mogłabym miec w domu takie grafiki na ścianach! :D
Jeśli chodzi o działanie to jest na plus. Mydło nie wysusza rąk, są po nim gładkie i niepodrażnione. Pewnie to duża zasługa gliceryny, która jest na początku składu.
Mydełko pachnie świeżo i owocowo. Raczej nie wyczuwam tutaj zapachu figi. Podczas wakacji w Chorwacji, wcinałam figi z drzewa i ich zapach znam na pamięć :D Mimo wszystko, zapach mydełka bardzo mi się podoba - jest delikatny i bardzo przyjemny. Dodam jeszcze, że mydełko ma bardzo gęstą konsystencję i dość dobrze się pieni. Starczyło mi ono na 3 tygodnie używania, a tak jak wspomniałam myję ręce bardzo często.
Jak dla mnie jest to świetne mydełko, do którego nie mogę się za nic przyczepic, bo używało mi się go bardzo dobrze. Jedynym minusem może byc jego cena, bo w Home&You kosztuje ono ponad 20zł za 500ml. Pisząc tego posta, sprawdziłam sobie ceny mydełek i wyczaiłam, że zapasy (uzupełnienia) dostaniemy już od 11zł. Taką cenę przełknę :D
Warto zaznaczyć, że produkty Yope nie są testowane na zwierzętach. Widziałam, że teraz w ofercie pojawiły się żele pod prysznic, które również kuszą wyglądem. Osobiście chętnie bym wypróbowała kremu do rąk o zapachu herbaty i mięty Yope. Strasznie mnie ciekawi to połączenie zapachowe.
Mam jeszcze w użyciu balsam figowy, także na pewno napiszę jak się u mnie sprawdził :)
Dajcie znac czy używałyście już tego mydełka, albo jakiegoś innego produktu Yope :)
Buziaki,
Pink Lipstick