Dopiero zapoznaję się z marką Nivea, ale powiem szczerze, że produkty tej firmy pozytywnie mnie zaskakują. W tym poście, podzielę się z Wami moją opinią na temat pianki do ciała o zapachu maliny i rabarbaru.
Od producenta
- Nowa innowacyjna aplikacja
- Dwa razy większa wydajność
- Uczucie jedwabiście miękkiej skóry
- Niepowtarzalny zapach
- Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie
Sposób użycia:
źródło zdjęcia: www.nivea.pl |
Moja opinia
Pierwsze co rzuca się w oczy, to przepiękna szata graficzna. Pudrowy róż, w połączeniu z bielą to zdecydowanie moje kolory. Opakowanie wygląda cudnie!
Do tej pory nie miałam okazji używac kosmetyków pod prysznic w formie pianek. Byłam przekonana, że pianka będzie wysuszała skórę, ale nie! Stało się wręcz odwrotnie; skóra po jej spłukaniu jest niesamowicie gładka i delikatna. Mus bardzo dobrze oczyszcza skórę, zupełnie jej nie przesuszając.
Zapach pianki jest śliczny! Delikatny, owocowy, słodki, troszkę pudrowy, ale jednocześnie rześki. Jak dla mnie jest strasznie relaksujący. Jednym słowem: jest to zapach idealny na lato.
Uważam, że pianka jest wydajna, bo wystarczy jej malutka porcja by umyć nią ciało. Na początku wyciskało mi się jej za dużo, ale po kilku użyciach doszłam do wprawy i wydobywałam jej idealną, niewielką ilość.
Jedwabisty mus do ciała malina rabarbar Nivea, sprawdza się również w formie pianki do golenia nóg. Nie występują po niej podrażniania, a skóra jest delikatna i gładka. Uwielbiam multifunkcyjnośc kosmetyków ! :D
Mus jest dostępny w limitowanej sprzedaży - niestety. Kupicie go za około 9zł w drogeriach. Dostępna jest także wersja z cytryną, która pewnie tak samo pięknie pachnie :)
Jak widzicie ja się z tą pianką bardzo polubiłam. A Wy? Używałyście już pianek Nivea?
Buziaki,
Pink Lipstick
36 Comments
Ja mam klasyczną wersję zapachową i też jest fajna, ale te owocowe bardzo kuszą.
OdpowiedzUsuńMam ten mus i przyznaję, że świetnie mi się go używa ;) A zapach jest bardzo oryginalny
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze pianki do mycia ciała, ale już myślę że bardzo bym ją polubiła :)
OdpowiedzUsuńTe musy są super!
OdpowiedzUsuńja miałam go kupować ale ostatecznie zrezygnowałam bo wersja klasyczna mnie uczuliła (pisałam już xx temu o tym ) natomiast nie wiem jak one są do siebie podobne składowo :)
OdpowiedzUsuńzapach piękny:)
OdpowiedzUsuńzapach mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńfajny uniwersalny kosmetyk w niskiej cenie, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji i w sumie zastanawiam się, czy kupić :P
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie zapach - musi być super! :)
OdpowiedzUsuńMiałam i jest cudowny ! super post !
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te musy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego balsamu w piance. Myślę ze mogłoby to być bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńLubię taką formę kosmetyków, są bardzo subtelne;)
OdpowiedzUsuńnie spacjalnie lubię zapach rabarbaru. ALe malina to jużc o innego :)
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale ta wielofunkcyjność do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić :P
OdpowiedzUsuńMam w zapasach wersję z moringą, później żałowałam, że nie wzięłam jednak różowej ;-) Jednak przyznaję, że jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńMiałam wersje klasyczną z olejkiem migdałowym i niestety klapa. Skusiły mnie zapewnienia o delikatności, a po kilku dniach przesuszył mi skórę na maxa... :(
OdpowiedzUsuńPolubiłam ten mus :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie używałam, ale bardzo kusi właśnie ta piankowa formuła. Chętnie bym przetestowała, zapach musi być cudny :)
OdpowiedzUsuńJa się w niej zakochałam!
OdpowiedzUsuńMuszę chyba kupić, bo ja lubię coś innego niż żel pod prysznic do kąpieli, czyli jakieś pianki, musy czy galaretki.
OdpowiedzUsuńon się chyba nigdy nie kończy, uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten zapach
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńStosowałam już wszelkiego rodzaju olejki, żele czy kremy do mycia ale pianek jeszcze nie miałam ;). Mam jedną z Balea w zapasach i zobaczymy czy przekonam się do tej formy ;).
OdpowiedzUsuńMusi cudownie pachniec!:)
OdpowiedzUsuńTa edycja limitowana wydaje się być ciekawsza, niż te dostępne w regularnej sprzedaży właśnie przez zapach. Ja stety bądź niestety znam tylko pianki do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńKorzystam z produktów Nivea, ale z tego nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą piankę pod prysznic :)
mama-urwisa.blogspot.co.uk
ja i nivea nie lubimy się:D
OdpowiedzUsuńZapach kusi:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłabym z niego zadowolona :))
OdpowiedzUsuńach, coraz bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam musy Nivea, zarówno malinowy, jak i limonkę.
OdpowiedzUsuń